Otter-Browser #131
Więcej przeczytacie jak zwykle na stronie projektu. Zmian nieco jest, włącznie z "dopuszczeniem" jako jeszcze jednego silnika, alternatywnie rozwinanego projektu qtwebkit. Swoją drogą - mocno kibicuję, albowiem pochodna Blinka, jaką jest qtwebengine mocno mnie nie zadowala. Doprawdy nie rozumiem zachwytów Blinkiem. Jeden z gorszych silników, jakie istnieją na rynku. Przynajmniej jeśli chodzi o żarcie (bo inaczej się wyrazić nie mogę) zasobów.
Budowa Otter-Browser z mojego PKGBUILDu ponownie umożliwia zbudowanie przeglądarki w opaciu zarówno o qt5-webengine, jak i qt5-webkit. Ponownie, albowiem pomimo upływu dwu tygodni od publikacji Otter-Browser, zespół Qt nie zrobił nic, by silnik qtwebengine prawidłowo działał i nie zanosi się na to. Dyskusja w którą w końcu się włączył jakiś deweloper Qt wykazuje iście "korporacyjne" podejście. Niestety - nic z tego nie będzie i będziemy musieli poczekać do czasów qtwebengine 5.8. Wówczas być może qtwebengine zacznie działać. Szczerze - wątpię, a jeśli tak, to stanie się tak przez przypadek.
Używając, możecie się liczyć zatem z mnóstwem nieprzewidzianych "wypadków przy pracy". Lepiej - ale tylko niewiele lepiej - używać qt5-webkit, choć i ten powoduje wypadki. Swoją drogą, to coraz mocniej twierdzę, że linux obecnie nie ma dobrego silnika przeglądarek. Na pewno nie istnieje taki w ramach projektu Qt. W miarę najlepszym jawi się stare gecko, czy tego chcecie czy nie. Akurat jednak ten silnik nie ma jakoś szczęścia do implementacji go w aplikacjach Qt. Co pozostaje? Chyba wyłącznie czekać. Niestety ten czas wykorzystają przeglądarki należące do innych toolkitów. Szkoda, bo miało być tak pięknie.
Podsumowując ten raczej rozgoryczony wpis: qtwebengine - tragicznie, qtwebkit - źle. Być może w istocie trzeba użyć owego nowego projektu, o którym wspomniałem na wstępie. Być może wówczas będzie można normalnie oglądać strony. Tak, czy inaczej - nie jest to raczej wina twórców Otter-Browsera.
Budowa Otter-Browser z mojego PKGBUILDu ponownie umożliwia zbudowanie przeglądarki w opaciu zarówno o qt5-webengine, jak i qt5-webkit. Ponownie, albowiem pomimo upływu dwu tygodni od publikacji Otter-Browser, zespół Qt nie zrobił nic, by silnik qtwebengine prawidłowo działał i nie zanosi się na to. Dyskusja w którą w końcu się włączył jakiś deweloper Qt wykazuje iście "korporacyjne" podejście. Niestety - nic z tego nie będzie i będziemy musieli poczekać do czasów qtwebengine 5.8. Wówczas być może qtwebengine zacznie działać. Szczerze - wątpię, a jeśli tak, to stanie się tak przez przypadek.
Używając, możecie się liczyć zatem z mnóstwem nieprzewidzianych "wypadków przy pracy". Lepiej - ale tylko niewiele lepiej - używać qt5-webkit, choć i ten powoduje wypadki. Swoją drogą, to coraz mocniej twierdzę, że linux obecnie nie ma dobrego silnika przeglądarek. Na pewno nie istnieje taki w ramach projektu Qt. W miarę najlepszym jawi się stare gecko, czy tego chcecie czy nie. Akurat jednak ten silnik nie ma jakoś szczęścia do implementacji go w aplikacjach Qt. Co pozostaje? Chyba wyłącznie czekać. Niestety ten czas wykorzystają przeglądarki należące do innych toolkitów. Szkoda, bo miało być tak pięknie.
Podsumowując ten raczej rozgoryczony wpis: qtwebengine - tragicznie, qtwebkit - źle. Być może w istocie trzeba użyć owego nowego projektu, o którym wspomniałem na wstępie. Być może wówczas będzie można normalnie oglądać strony. Tak, czy inaczej - nie jest to raczej wina twórców Otter-Browsera.
Komentarze
Prześlij komentarz